Pan Jajko i terroryści
W owym dniu zasiadł Pan Jajko ze swymi uczniami aby rozmnożyć wino, zamienić chleb w
bułki i odpier***ać inne magiczne sztuczki. Już miał objaśniać trik z chodzeniem po
wodzie, kiedy nagle do mieszkania wpadł nikt inny jak Dżordżi Ye Dabylju Ja-noł Busz.
- Joł my hołmi heł loł listen ja potrzebować twój help, zią! - zawołał od progu i wyciągnął z
kieszeni fifkę żeby spalić rundkę trawki, oczywiście przestrzegając starej amerykańskiej
tradycji i nie zaciągając się.
- No dawaj, wsiowy copie, mów co tam - odpowiedział z pełnym szacunkiem Pan Jajko.
- Je je ja-noł ja-noł Mr. Egg bo widzisz ja dostać cynk informejszyn że banda talibów ma
zamiar porwać samolot erplejn i ja-noł pierdyknąć moje WTC.
- Soł? - spytał poliglota Pan Jajko.
- Cause ja-noł wszystkie moje agenty teraz walczą z Majkelem Skofildem tym gość od Prison
Break bo on mi truje dupe ass. No i ja need twój help, żebyś opanował sytuacja z taliby. Ja-
noł musisz wsiąść do tego samolotu co taliby i opanować sytuejszyn na pokładzie żeby oni
go nie porwali kidnap!
Poliglota Pan Jajko po chwili namysłu odparł:
- Keine problemen. OK. Pomogę Ci.
Albowiem wiedział przemądry Pan Jajko, że takiemu wsiurowi jak Dżordżi się nie odmawia.
- Thank you, Mr. Egg, God bless you. America nigdy Ci tego nie zapomni! Never forget!
- Spoko spoko, Dżordżi, tylko przestań dłubać w nosie - odparł Pan Jajko i od razu zabrał się
do pracy. No, może nie od razu. Ale przerwy na trawke robione co 5 minut i trwające kilka
godzin to chyba się nie liczą, nie?

***

Tu miałem opisać jak wyglądała przerwa Pana Jajko. Ale powiedzmy sobie, że jednak nie od
razu zabrał się do pracy.

***

Pan Jajko czekał do odprawy. Był z siebie dumny. W Jego perfekcyjnym, własnoręcznie
wykonany kamuflaż nie mógł budzić podejrzeń. Bez problemu wmieszał się w tłum.
Biblia Pana Jajko, księga XVI

Emili, która wcale nie jest emo!
- Jaka sytuacja, 0069? - odezwał się głos w mikro-słuchawce ukrytej w mikro-uchu Pana
Jajko.
- Za chwilę wsiadam - odpowiedział Pan Jajko i usiadł na sedesie.
O taak. Wreszcie! Ulga!
Kilka minut później Pan Jajko wsiadł do samolotu. Rozsiadł się wygodnie w fotelu i
chwycił za pilot. Hm... Co wybać..? Bitwa na poduszki, wrestling w kisielu, striptiz, masaż
w wykonaniu 10 nagich murzynów... jajecznica z boczkiem... BLE! J**ani kanibale! -
pomyślał i wybrał bitwę na poduszki.

był czujny jak... jak... jak zawsze.
Godziny jednak mijały, a na pokładzie samolotu nie zdarzyło się nic dziwnego. No, może
poza jakąś bandą murzynów która nagle wbiegła i...
- 0069, 0069, czy mnie słyszysz? Odpowiedz!
- Słyszę słyszę. Co jest?
- Kurde... jak to, ty żyjesz?!
- Hę? A niby czemu miałbym nie żyć?
- Przecież... Przecież twój samolot właśnie uderzył w wieżę WTC, Pentagon, Wieżę
Eiffela, Krzywą Wieżę w Pizie przy okazji zahaczając o polski Pałac Kultury! - nadawał
głos w słuchawce.
W tej chwili Pan Jajko zrozumiał. Spojrzał jeszcze raz na swój bilet.
- Ups... - zripostował jak zwykle - No cóż, przynajmniej będę miał niezłe wakacje...

***

Pan Jajko wylądował na Bahamach i dając niezwykły przykład swej pokory w formie 40-
dniowego postu od seksu i cukierków Werter's Oryginal spędził tam wspaniały czas...
No dobra. Post był tylko od cukierków. No więc Pan Jajko spędził na Bahamach
wspaniały czas opalając się, pijąc drinki iii ... dobrze się bawiąc.


Zaprawdę powiadam wam, nie wstydźcie się błędów swoich, lecz żyjcie dalej, bo właśnie
te błędy są istotą człowieka. Żyjcie więc dalej, mimo nieszczęść i błędów i bawcie się
dobrze, tak jak robi to Pan nasz, Pan Jajko.

Morał: Pan Jajko jest ('aha aha') gorący ('aha aha') Pan Jajko jest.. ('eeeyyy ooooł
eeeeyyy')
Copyrights by Michał Mołdrzyk. Wszelkie prawa zastrzeżone.  Zgodnie z ustawa z 4 lutego 1994 o prawie autorskim i prawach pokrewnych (D.U. 1994/24/83) za naruszenie praw własności poprzez kopiowanie,
powielanie i rozpowszechnianie przedstawionych wyżej treści bez zgody właściciela grozi grzywna oraz kara pozbawienia wolności od 6 m-cy do lat 5 (art. 115.1).
HISTORIE PRAWDZIWE