Historia wojny jajańskiej
|
wypalał kolejne tony zielska ze swoimi rastapostołami na jedną z takich uczt pojawiła się
Rastapostołowie, uczniowie i pobliskie dziewki rzuciły się na przedmiot błyskawicznie,
niszcząc przy tym krzesła i ławki z prasłowiańskich desek. Przemądry Pan Jajko widząc jaka
rozpierducha się szykuje zawołał donośnym głosem:
- Spokój, kurrr***!
Ludność zastygła w miejscu. Teraz już nikt nie odważył się nawet spojrzeć na niesamowity
wibrator. Pan Jajko podszedł powoli do kolorowego prezentu, obserwując go dokładnie. Paris
Hilton stała z boku mając radochę z burdelu, który zrobiła. Wtedy Pan Jajko się wkurwił.
Chwicił wibrator w swoje wampirze zęby i włożył tamtej w ucho tak, że ta natychmiast zalała
się krwią i skonała. Tłum począł wiwatować na cześć genialnego Pana Jajko, który dzięki
sprytowi i odwadze rozstrzygnął spór. Wszyscy wrócili więc do swoich szisz i kontynuowali
komunikację za pomocą znaków dymnych.
Lecz spokój nie trwał długo.
Kilka dni później, na krwiożerczym różowym kucyku do Jajongradu wjechała Doda. Pan
Jajko przybył przed jej piersiaste oblicze na powitanie, nie domyślając się jeszcze przyczyny
tej wizyty.
- Ty pieprzony łysolu! - krzyczała Doda - Zginiesz marnie za krzywdy wyrządzone mojej
psiapsiółce!
Doda rzuciła na ziemię sznur, na którym zawiązane były szczątki pokonanych władców
sąsiednich krain. Znalazło się tam też kilka ogryzków od arbuza i stare, śmierdzące ogórkami
laczki.
- Otwórz oczy, panie jajko! Podbiliśmy już tak wiele krain, jesteście straceni, poddajcie się
nam, uznajcie naszą panią Pamelkę za boginię, a może oszczędzimy wam życia i pozwolimy
wam od święta wpier***ać obierki od ziemniaków.
Pan Jajko, dusząc się od smrodu laczków wybełkotał:
- Jak śmiesz najeżdżać moją krainę, drwić z mego ludu i w dodatku podstawiać mi pod nos te
pier***one laczki?! W dodatku piszesz moje imię z małej litery!
- Zastanów się nad moją ofertą, panie jajko. Dobieraj swoje następne słowa ostrożnie..
- Wyp****aj. Dobrałem moje słowa ostrożne, głupia dupo, może ty powinnaś zrobić to samo?
- To... to jest madness! - wykrzyczała Doda.
- Madness? Mandess...? - Pan Jajko czuł, że rosnące w nim emocje wkrótce eksplodują - THIS
IS JAJOGRAD!!!!! - krzyknął tak, że w całym Jajogradzie popękały sedesy a następnie walnął
swoją łysą bańką Dodę tak, że ta pofrunęła do Nibylandii.
Widział co robi. Wiedział, że jego kraj czeka wojna. Wojna, która będzie straszliwsza niż
wszystkie dotąd. Wojna, którą będzie się pamiętać do końca życia... Dlatego na wszelki
wypadek na pole bitwy wziął ze sobą najnowszego sony eriggzona, który może trzaskać fotki i
nagrywać filmy.
Wojaków było tyle, że trzeba było spalić pobliskie lasy, żeby zmieścili się na jednym polu.
Liczebność armii Pamelańskiej przerażała. Nie składała się ona tylko z Pamelów, ale także z
Arkadyjczyków, Wybrzeżan z Kości Słoniowej, Burgundów, Bułgarów, Komustanów, Emoli
(tych było najwięcej), Kiboli, Murzynów, Chińczyków, Rosjan, Dzieci Neo, Anglików,
Arabów i Eskimosów.
Pan Jajko był jednak spokojny. Jego elitarna jednostka 301 wojowników nie takie
rozpierduchy miała już za sobą.
- Do atakuuuu! - krzyknęła Pamela
W wojsku pamelańskim zrobiło się zamieszanie.
- Co? Już? Jeszcze nie zdążyłem nawet się odlać! - krzyczał jeden z żołnierzy
- A tej co? Przecież gram w konter-strajka teraz, nie mogę spauzować!
Pierwsi ruszyli Arkadyjczycy. Szarżując straszliwie na garstkę żołnierzy Pana Jajko
przewracali się o własne nogi jak Rasiak.
- Akradyjczycy... - powiedział Pan Jajko - gówno tam, a nie wojsko. Kraj fryzjerów, kelnerów
i piekarzy, haha!
Następnie ruszyć mieli Bułgarzy, ci jednak stwierdzili, zę bitwa z Panem Jajko to kiepska
kasa więc lepiej puścić sobie z bumboxa najnowszą techno-składankę krejzi-żaby i iść
pracować w sklepie mięsnym.
- Emole! - krzyczeli dowódcy - Do ataku!
Emolom jednak zrobiło się jakoś smutno z nieszczęścia Arkadyjczyków, wyjęli więc zza
pazuchy różowo-czarne żyletki i jak jeden mąż wszyscy pochlastali się na śmierć.
Atakować mieli kibole, jednak zauważywszy, że koło nich stoi banda murzynów wyjęli pałki,
kastety i butelki i wybili ich do ostatniego.
Chińczycy ruszając do ataku przez przypadek zadeptali Kiboli, Burgundów i Wybrzeżan z
Kości Słoniowej, nawet tego nie zauważając.
Dzieci Neo uzbrojone w krzesła (wiele z broni miało wygrawerowane napisy "Przepraszam
synku, już nie będę - Twoja mama") jednak akurat była godzina 16:00 czyli moment gdzie są
najmniejsze pingi i wszyscy poszli grać w konter-strajka i tibię (walić z aksa, rurzdrzek i
ekspić ogólnie, no).
Anglicy widząc na swoich rolexach 16:00, wyjęli z kieszeni składane taborety, z kurtki
wyciągnęli cukierniczki i filiżanki kupione na allegro i zrobili sobie przerwę na herbatkę.
Rosjanie byli tak nawaleni po ostatniej imprezie, że nawet nie byli w stanie podnieść ręki.
Arabowie uzbrojeni w kałasze widząc bandę napie****cych chinczyków tak się przestraszyli
ich potęgi, że zaczęli podbiegać do nich z granatami i wyciągali zawleczki, rozsadzając się
razem z nimi.
Eskimosi, którzy byli ostatnią nadzieję wojsk pamelańskich leżeli cali spoceni
- Panowie, kurde, co jest?! - krzyczał do nich dowódca
- O kur**... ale tu gorąco... - odpowiedział jeden z eskimosów i skonał z rozgotowania.
Zostali jeszcze komustanowie, lud odważny i mężny, jednakże w ich kraju nie było żadnych
kobiet i widząc cycki Pameli zaczęli się ślinić tak, że aż się utopili.
Z całej potęgi armii pamelańskiej ostała się tylko garstka żołnierzy.
- Dobra, wezwijcie go!
- Nie! - krzyczał któryś z dowódców - Pani, nie rób tego!
- Nie mamy wyboru, musimy to zrobić.
- Pani, błagam, nie wzywajmy go, on jest zbyt potężny!
- Wykonać! - krzyknęła Pamela.
Wtedy wyskoczył ON... Straszliwy, okrutny, bezlitosny, potężny, niezwyciężony Maciek z
Klanu. Wysoki to on był chyba na 40 metrów. Wielki tak, że jak rozłożył ramiona to sięgał
od wschodu do zachodu słońca. Przypakowany tak, że jak zrobił w powietrzu salto, to zmiótł
armię 301 wojowników Pana Jajko i resztki oddziałów Pameli.
Teraz, na polu bitwy zostało ich tylko trzech: Pan Jajko, Pamela i straszliwy Maciek z Klanu.
Wojownicy stanęli naprzeciw siebie. Maciek z Klanu wykonał jeszcze 5000 salt, 3000
jaskółek na lodzie (został po eskimosach), 2000 koziołków, 3000 fikołków. Pan Jajko zdążył
w tym czasie wypalić tonę zielska, naprawić komara, złożyć i rozłożyć jumbojeta i zamówić
zakręcone frytki z mykdonalda.
- O NIEE! - krzyknął nagle Maciek z Klanu, zerknąwszy na zegarek - Jest już 22:00!
Przegapiłem "Taniec z pasztetami!" Nieeeeeeee! - rozpłakał się.
Widząc taki smutny obrazek pan jajko zupełnie się rozkleił. Nawet załamał.
Biblia Pana Jajko, księga XXXXIX
|

Wiedział jak to jest, kiedy przegapi się jeden z odcinków swojego ulubionego programu.
Kiedyś przagapił jeden z odcinków "Mody na poraszkę" i ryczał tak bardzo, że na świat
sprowadził niechcący potop i ostała się tylko para rybaków, która na swojej łódce 2 metry x
2 metry zupełnie przypadkiem przewoziła wszystkie zwierzęta świata.
Podszedł do Maciusia z Klanu i chciał objąć go ramieniem, po chwili jednak skapnął się, że to
niemożliwe, bo po 1 - Pan Jajko nie ma ramion i po 2 - Maciuś nie ma pleców. Spojrzał tylko
na niego swoimi wielkimi oczyskami jak kot ze szreka i powiedział:
- Nie płacz, mama kupi kredki!
Wtedy Maciuś się rozradował. Przypomniały mu się czasy, kiedy w przedszkolu chował się
pod stołem, by łupać drewniane komunistyczne kredki zębami i potem sprzedawać wszystko
na ebay'u.
Od tego czasu Maciuś z Klanu i Pan Jajko zostali przyjaciółmi. Wojna zakończyła się
zwycięsko dla Jajongradu, a ludzie do dzisiaj szczają ze śmiechu oglądając filmiki na
youtube, które swoim sony eriggzonem nagrał Pan Jajko.

Zaprawdę powiadam wam, Pan Jajko jeszcze nieraz uratuje was od nieszczęść, dlatego
chwalcie Go słowem swoim, czynem swoim i myślą swoim, bo jaja są blisko!
Morał: Olać morał. Kto idzie na piwo?
Copyrights by Michał Mołdrzyk. Wszelkie prawa zastrzeżone. Zgodnie z ustawa z 4 lutego 1994 o prawie autorskim i prawach pokrewnych (D.U. 1994/24/83) za naruszenie praw własności poprzez kopiowanie, powielanie i rozpowszechnianie przedstawionych wyżej treści bez zgody właściciela grozi grzywna oraz kara pozbawienia wolności od 6 m-cy do lat 5 (art. 115.1).
|
HISTORIE PRAWDZIWE